czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdział 4.

-Co ? Niall dokończ, proszę- prosiłam go bardzo długo. On siedział i myślał. Nie wiem czy nawet słyszał moje prośby.
-Vicky, ja no eeeee no muszę iść Pa - powiedział szybko i wyszedł z mojego pokoju. No super. Pocałował a póżniej zostawił. Do pokoju wszedł tata. O nie. Tłumaczenie się to będzie katastrofa.
-Kochanie, wiem że mieliśmy ze sobą nie fajny kontakt i wogóle ale dopiero przyjechałaś i od razu się całujesz ?
-Co ? My mieliśmy nie fajny kontakt ? My nie mieliśmy kontaktu. Zostawiłeś mnie i mamę na pastwę losu. Przez 14 lat nie przejmowałeś się mną. Zdradzałeś mamę na każdym kroku z tą lafiryndą. Na każdym. Zdradziłeś ją z Ellą. Z przyjaciółką mojej mamy. Z ciocią, którą kiedyś uwielbiałam. Wiem, że nigdy mnie nie kochałeś i nie kochasz. Dla Ciebie jestem tylko dziewczynką od byle jakiej kobiety. Od kobiety, którą ja tak bardzo kocham a ty potraktowałeś ją jak.. jak jakąś zwykłą prostaczkę. Wiesz co ? Nigdy nie chciałam tu przyjechać i z Tobą rozmawiać, ale skoro musimy to wolę tu i mieć już spokój. Idż sobie do Elly, która jest tak sama jak ty. Byłeś z mamą zrobiłeś Liam'a . To jest chore. - z tego wszystkiego popłakałam się i pobiegłam do salonu. Pech chciał, że akurat wszyscy byli w salonie.
-Dziecko kochane co ci się stało ?- zapytała Ella
-Co ? Zostaw mnie. Zostaw mnie. Nie dotykaj mnie. Jesteś taka sama jak on. Boże jak mogłaś. Swojej przyjaciółce ? Jesteś żałosna. Już wiem czemu w szkole miałaś przezwisko ; ,,dupa" Bo wszystkim się dawałaś !- krzyczałam na nią. Nie wytrzymałam tego. Pobiegłam do ogrodu. Usiadłam na ławce i myślałam. Postanowiłam, że zadzwonię do mamy.
-H... Halo mama ?.
-No cześć kochanie. Dojechaliście już ?. Jak Ci się podoba ? Kochanie czy ... czy ty płaczesz ?- zapytała jak to ona z maminą czułością.
-Nie, mamo wszystko jest w porządku. Co tam u Ciebie słychać ?
-Dobrze, dobrze. A co u Ciebie ? Fajny masz pokój ? Oj, chyba kochanie zmęczona jesteś. Idź pośpij sobie. Ja kończę, papa Muah- powiedziała mama i rozłączyła się.
-Vic co się stało ?- zapytał Liam, który stał oparty o drzwo.
-Nic- odpowiedziałam i położyłam się na ławce, Liam podszedł do mnie i siadł na trawie.
-Vic, wiem, że coś się stało. Powiedz mi co i ulży tobie - powiedział i uśmiechnął się
Opowiedziałam mu całą historię. O mamie i tacie. O mamie i Elli . O mnie. O tacie i Elli. Był zszokowany. Wysuchał mnie uważnie po czym wstał i poszedł do domu. Przestraszyłam się, że może chce coś zrobić. Szłam za nim mówiąc do niego, ale on nic nie słyszał. Biegł ! Pobiegłam za nim. Nie zdążyłam, był już przy Elli. Zaczął na nią krzyczeć
-To przez Ciebie moja siostra nie jest szczęśliwa. To przez Ciebie ! Przez Ciebie. Miałaby normalny dom, ale jak zwykle musiałaś sobie poromansowć z jej ojcem.  Dzięki tobie nie ma ona normalnego życia- mówił to jakby chciał ją zabić. Do salonu wszedł Harry. Podszedł do mnie i powiedział
-Musimy porozmawiać
-Ok. Chodź.- zaprowadziłam go do swojego pokoju.- O czym chciałeś rozmawiać ?- zapytałam gdy już byliśmy w pokoju.
-Vicky no bo wiesz, że gdy byliśmy parom to nie układdało nam się. Nie powiedziałem Ci o zespole. Okłamywałem Cię. Przepraszam. - Nie miałam ochoty się kłócić. Poprostu go przytuliłam. On obiął mnie i się uśmiechnął- Czyli ..?
-Co czyli ?
-Zgadzasz się ?
-Harry, przepraszam, ale nie. Muszę się zastanowić.
-Ok, nic nie mówię. Mamy jutro koncert. Idziesz z nami i Cleo ?
-Hmm tak mogę iść-powiedziałam uśmiechając się.
-Co ze mną ?.- Do pokoju weszła Cleo, która cały czas stała pod drzwiami.- Koncert ? Stoi, Vicky nie martw się. Słyszałam rozmowę twojego taty z Ellą. Jutro z Tobą porozmawiają, bo muszą Ci coś wyjaśnić. W każdym razie bądź miła i wogóle. Co ty tak stoisz ? Chodż wybierzemy strój na koncert !
Długo wybierałyśmy ubrania. W końcu postanowiłyśmy ubrać się tak. Ja oraz Cleo. Będziemy wyglądać bosko. ! Była 19.30 więc postanowiłyśmy trochę pobiegać. Szybko się przebrałam i czekałam przed basenem na Cleo. Spóźniała się jak zwykle, więc weszłam na trampolinę i skakałam ( :D Kocham to ! < lajk > ). Przez okno zobaczyłam, że Cleo gada z Harrym i Niall'em. Popukałam w okno, a oni zaczęli się śmiać. Jakby nigdy nie widzieli osoby skaczącej na trampolinie.  Zobaczyłam, że z domu wyszła moja przyjaciółka. Odebrała telefon i podeszła do mnie.
-Jestem piękna ♥. Masz coraz więcej wielbicieli w tym domu !
-Co ?. Ja piękna ? Nie mam żadnych wielbicieli. To ty masz, cały czas gadasz z Niall'em, Harry'm, Zayn'em i Louis'em. Ty masz, kochanie
-Nie żartuj sobie. Nie widzisz jak na Ciebie patrzy Niall, Harry i Zayn ?. Rozmawiałam z nimi teraz o Tobie. Właśnie mi powiedzieli, że mają problem bo obaj się w tobie zakochali. Powiedzieli, żeby się Ciebie wypytała, którego wolisz
-Hahahaha. Chodź pobiegać, bo muszę się przygotować na treningi cheerleader'ek. Wiesz chyba, że zostajemy tu na czas nieokreślony ?
-Wiem, zadzwoniła do mnie mama, która powiedziała mi że będę tutaj trochę długo. OkOk chodźmy już bo nie zdązymy i będziemy takimi leniami jak chłopcy. hihihi- powiedziała i zaczęłyśmy biegać. Pobiegłyśmy do parku. Kiedy czekałyśmy na zielone światło, aby przejść pa pasach, nagle przed nami stanęło auto. Szyba opadła i ujrzałyśmy jakiegoś gościa.
-Może was gdzieś podwieźć laski ? Mrr
Nic nie odpowiedziałyśmy, bo z przezrażenia uciekłyśmy. Usiadłyśmy dobiero na ławce, gdy nie było nikogo w parku. Cleo poszła kupić gazetę, a ja włożyłam słuchawki do uszu. Obok mnie usiadła Cloe. Zaczęła czytać i zapewne komentować co jest w gazecie napisane. Naszczęście jej nie słuchałam, bo miałam słuchawki w uszach. Leciało właśnie Kiss You. Kocham tą piosenkę, ale nie wiem kogo ona jest ( :c :D )
-Ej, hallo ziemia do Victorii Lyons ! Jest już późno idziemy do domu !- darła się moja najlepsza towarzyszka.
-No okej, okej. Nie drzyj się tak. Wstałam i poszłyśmy do domu. Po drodze spotkałyśmy Tom'a i Alex'a naszych przyjacieli ze szkoły.
-Victoria ? Victoria cześć !
-Tom ? Co wy tu robicie ?
-Dopiero przyjechaliśmy i nie mamy gdzie mieszkać a wy ?
-Mieszkamy tu. Chodźcie nas podprowadzić
-No spoko, spoko. W końcu wakacje. Idziecie z nami jutro na basen ?
-Cleo, nie mamy jutro nic do roboty nie ?
-Nie, nie mamy- odparła moja przyjaciółka
-No to idziemy z Wami, ale o której się spotykamy ?
-Może o 7.30
-Oki. My idziemy, papa- pocałował mnie w ust na pożegnanie. Pech chciał,  że przed domem stał Niall. Podbiegłam do niego
-Niall, musimy porozmawiać
-Nie mamy o czym- i poszedł. Poprostu odszedł.
______________________________________________________________________
Wiem, że nudny, ale nauka i pisałam to trzy dni, bo nie miałam weny. Jeśli będzie chociaż 5 komentarzy to nowy rozdział następnego dnia. :) Więc 5 komentarzy to nowy rozdział. Zapraszam na  blog http://imaginy-dreams.blogspot.com/2013/01/rozdzia-9.html#comment-form. Marika :3

6 komentarzy:

  1. Awww mój blog ;** Kocham cię ;) No weź ona musi do Hazzy wrócić albo niech będzie z Niall'em ! Nie możesz zostawić jej samą, Cleo też ma mieć chłopaka ;D Rozdział nie jest nudny ;** Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział i wgl :)) Wejdę na ten blog który polecasz hehe : D - Anglea :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, czekam na następny- Ada <33

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz, pisz, pisz wierze w cb DOMINIKA

    OdpowiedzUsuń
  5. Super !! ♥ - Oliwkaaa. xd

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny xD miałam informować o nowych rozdziałach więc już jest nowy na moments-of-love-1d.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń