sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 1.

20.08.2013r
*Oczami Vicky*
-Muszę jechać ?. Boże, dlaczego akurat do niego?. Nienawidzę go, zranił Cię !!- krzyknęłam, odpowiadając tym samym mamie. Moja mama rozwiodła się z tatą, gdy dowiedziała się, że ją zdradził. Zdradził ją z jej przyjaciółką i Ella zaszła w ciążę. Potem straciłam kontakt z tatą. Aż do teraz, bo zaprosił mnie na wakację, abyśmy polepszyli kontakty między sobą.
-Vicky, proszę Cię. Nie mam już siły Ci tego powtarzać. Musisz jechać, bo w końcu to twój ojciec, a pozatym są wakacje. Zapytaj się taty czy możesz naprzykład przyjechać z Cleo - podsunęła mi mama świetny pomysł !. Cleo to moja przyjaciółka od 1 klasy podstawówki. Znamy się ,,na wylot" jak to mówi jej mama. Kiedy tylko mama wypowiedziała te słowa odrazu pobiegłam do teleonu, aby zapytać się taty czy mogę zabrać Cleo.
-Halo? - Odebrał po 2 sygnale. Gdy tylko usłyszałam jego głos poczułam zmartwienie i niepokój.
-Hej, tato to ja Vicki. Chciałam się zapytać czy mogę ze sobą wziąść moją przyjaciółkę - Cleo ?.- Zapytałam z nadzieją w sercu. Wiedziałam, że tata się zgodzi, bo zrobi wszystko, abyśmy mieli jak najlepszy kontakt.
-Dobrze. Vicky, ale przyjeżdża twój brat z jego kolegami i zamieszkają u nas dopóki nie znajdą sobie własnego domu.- Powiedział, po czym dodał- Vicky kiedy masz samolot ?. Przyjechać po Was czy wysłać Wam naszego szofera ?.
-Nie, poprostu przyjedź, bo się stęskniłam. Samolot mamy jutro o 5.10 . Muszę się spakować, pa.- powiedziałam, ponieważ zaczął wychwalać się i przypominać mi, że mieszka w luksusowym apartamencie, a ja z mamą w mały domku.
-Ok, no to pa. Czekamy z Ellą na Was z niecierpliwością. Życzę udanego lotu kochanie. Rozłączyłam się i zadzwoniłam do Cleo.
-Hejka, kochanie. Lecisz ze mną do taty ?.
-Hej bejbe.♥ O boże, na serio ?. Poczekaj zapytam się mamy ale kiedy lot i wgl o której godzinie mamy samolot ?
-O 5.10 no i jak mama pozwoliła ?- zapytałam z nadzieją. Z nudów szykowałam sobie ciuchy na samolot. Nie mogłam wybrać, bo mam tyle ubrań a jeszcze isę muszę spakować. Postanowiłam ubrać się w to. 
-Pozwoliła !!!! Aaaa nie mogę ! Już jutro będziemy w Londynie !!- krzyczała z radości Cleo. Aż prawie oguchłam.
-Naprawdę ?. To super, tak się cieszę ! Będzie super, zobaczysz. Okej, no to koczę, bo trzeba się wyspać- rzekłam rozsądnie, chyba p raz pierwszy w życiu.
-Oki, no to papa.- Jedzie, ona ze mną jedzie! Boże jaka ja jestem szczęśliwa! Krzyczałam na cały dom, aż w drzwiach mojego pokoju stanęła mama.
-No i czemu tak się drzesz ?! W cały domu Cię słychać - swoimi słowami sprowadziła mnie na ziemię.
-Przepraszam mamo! Idę się umyć i idę spać, w końcu muszę się wyspać, bo jutro wielki dzień. !
*Oczami Cleo*
-Mamo, dziękuję Ci. Kocham Cię ! DziękujęDziękujęDziękuję- z emocji podeszłam do mamy i ją przytuliłam, chciaż nie miałayśmy ze sobą dobrych kontaktów.
-No proszę, nie poznaję własnej córki. Widzę, ze się bardzo cieszysz. Idź się umyj a ja przygotuję rzeczy, które weźmiesz. Oczywiście weźmiesz, które uważasz, ale ja Ci tylko je wyłożę i przygotuję kolację.-powiedziała mama i poszła. Tak naprawdę to ją kocham, bardzo kocham. Za radą mamy poszła się wykąpać. Gdy wchodziłam do łazienki zadzwonił telefon. Na ekranie widniła napis : ,,Harry♥". Odrzuciłam połączenie i poszłam się wykąpać. Kiedy wypoczyałam w wannie, usłyszałam głos mamy, tak jakby rozmawiała przez telefon. Szybko wyszłam, ale mamy już nie było. Telefon leżał tam gdzie go położyłam, ale za to gotowa była kolacja raz ubrania i dwie walizki. Zjadłam kolację po 15 minutach i zaczęłam się pakować. Gdy miałam iść spać, przypomniało mi się, że muszę przygotować sobie strój na podróż, bo jutro nie będzie czasu. Postanowiłam, że ubiorę się w to.  Nagle usłyszałam jakiś huk. Przestraszona zeszłam po cichu na dół. W kuchni zobaczyłam leżącą mamę. Szybko do niej podbiegłam. Zaczęłam do niej gadać i klepać po policzkach. Już miałam brać za telefon i dzwonić po pogotowie, gdy mama wstała i powiedziała, że zakręciło jej się głowie. Pomogłam jej wstać i poszłam z nią do pokoju. Położyłą się i odrazu zasnęła. Nagle ktoś zaczął pukać w drzwi szklane, które mamy w ogrodzie. Harry. Poznałam go po branzoletce, którę nosimy na znak tego, że jesteśmy razem. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Harry wszedł do środka i pocałował mnie na powitanie.
-Jak się czuje dzisiaj moja piękna? ♥
-Musimy porozmawiać- odpowiadając mu.
Wyszliśmy na zewnątrz. W blasku latarni zobaczyłam jego twarz. Był ubrany tak. Jego bujne włosy wygladały jeszcze bardziej pięknie.
-Harry muszę Ci o czymś powiedzieć- zaczęłam
_____________________________________________
Ok, no więc 1 rozdział jest gotowy. Mam nadzieję, że się spodoba. Dzisiaj urodziny Zayn'a ♥ #HappyBirthdayZaynFromPoland :D Rozdział dedykuję Marice<3 Dziękuję, bo dzięki Tobie założyłam ten blog *_*

8 komentarzy:

  1. Już myślałam, że jej mamie coś się stało :D Ciekawe co powie. :p Czekam na kolejny. A włśnie kiedy kolejny ?!?!?! - Olaa<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, czekam na następny <33- Ada *___*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Ja chcę następny !!!!- Jola<3 Twoja fanka xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde myślałam ,że będę pierwsza!;( No i co ona mu powiedziała? Zakończyłaś mi w takim fajnym momencie, szybko dodaj kolejny bo musze wiedzieć co ona chce mu przekazać <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz lepiej ode mnie...Pisz dalej <3 Już nie mogę się doczekać co bedzie dalej... DOMINIKA <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie nikt nie przebije ♥ Już kończę 2 rozdział. xd

      Usuń
    2. No to szybko, szybko.... Wierze w Ciebie <3

      Usuń