sobota, 2 lutego 2013

Rozdział 5.

-Niall, jak to nie mamy o czym ?!
-Po prostu nie mamy. Nie rozumiesz ?
-Proszę Cię, Niall- krzyknęłam a z pokoju wyszedł Liam i podszedł do mnie.
-Co się dzieje ?- zapytał z troską. Nie chciałam mu mówić, bo nakrzyczałby się na Niall'a.
-Nic się nie dzieje - krzyknął i pobiegł do swojego pokoju. Było mi przykro. Miałam łzy w oczach. Dlaczego mi tak powiedział ?. Zależy mi na nim.
*Oczami Niall'a*
Gdy tylko zobaczyłem ją jak się obściskuje z tym chłopakiem, chciałem do niego podbiec i krzyknąć mu prosto w twarz, że Vicky jest moja. Podbiegłbym gdyby nie to, że zobaczyłem, ją odwzajemniającą jego pocałunek. Byłem zły. Bardzo zły. Usłyszałem akurat że dzwoni mój telefon i szybko po niego poszłem. Śpieszyłem się, żeby Vicky mnie nie dogoniła. Na marne. Gdy byłem na pierwszym piętrze ktoś nagle złapał mnie za rękę. Vicky. Nie chciałem z nią rozmawiać o tym co się wydarzyło. Wymieniliśmy kilka krótkich zdań. Nagle z emocji krzyknęła a z pokoju wyszedł Liam. Zdenerwowany szybko założyłem buty, ubrałem się i wsiadłem do mojego auta. Chciałem być już w domu. Zapaliłem i odjechałem. Myślałem o Vicky. Gdy dojechałem pobiegłem od razu do pokoju. Położyłem się. Zadzwoniła komórka. Na ekranie komórki zobaczyłem napis *Cleo*. Odebrałem i odrazu pożałowałem:
-Hej, Niall. Co ty wyprawiasz ?! Chory jesteś ? Co ty zrobiłeś Vicky, że tak płacze ?
-Cleo, to nie tak. Ona wtedy się całowała ...
-Co ?! Człowieku, byłeś już u psychiatry ? Boże, ten chłopak to Tom. Zaprosił nas na basen, czego ty wcześniej nie zrobiłeś. Wiesz co ? Nara. Dzięki, że przez Ciebie Vicky płacze !!!-krzyczała i rozłączyła się. Było mi bardzo smutno, że z mojego powodu Vicky jest nieszczęśliwa. Znowu położyłem się i zastanawiałem czy na prawdę zakochałem się w Vicky, czy tylko ją lubie. Zasnąłem. Śniła mi się Vicky, która leżała obok mnie uśmiechnięta. Wstałem z łóżka i zapatrzyłem się w jej oczach. Nawet nie wiem kiedy się obudziłem. Zerknąłem na zegar. Była 5.30. Miałem dość. Chciałem spać, ale myśl o Vicky nie dawała mi spokoju.
-Kocham ją- powiedziałem sam do siebie.
Wstałem z łóżka. Ubrałem się i pobiegłem do samochodu. Wsiadłem i zapiąłem pasy. Zerknąłem na zagarek- 6.03 . Zapaliłem silnik i pojechałem do Vicky. Jadąc do niej zobaczyłem, że światła migają. Raz są zielone, a raz czerwone. Przestraszyłem się, że coś nie działa. W końcu prawo jazdy mam od tygodnia i jestem bardzo ostrożny, żeby go nie stracić. Włączyłem radio, żeby było mi przyjemniej. Gdy tylko włączyłem. Usłyszałem :
- .. Horan taki jest ? Nasz kochany mały Niall nie byłby do tego zdolny. Więcej faktów o tym zdarzeniu za godzinę. Będzie z nami rozmawiała jej przjaciółka Cleo. Słuchajcie najnowszych plotek tylko na RMF MAXXX ♥
-Kuźwa co ona im na opowiadała ? Boże, dlaczego ta Vicky mieszka z Cleo u jej ciotki. Ona mnie nie wpuści. - gadałem do siebie jak debil, który nie ma przyjaciół którym by się wygadał. Dojechałem pod dom ciotki Cleo. Wszędzie ciemno. Posżłem z tyłu domu. Zobaczyłem ją. Siedziała na hamaku. Podeszłem do niej cicho. Miała zamknięte oczy. Była piękna.
-Vicky przepraszam Cię.
-Ja Ciebie też- odrzekła bardzo szybko. Poczułem, że chce mnie spławić, ale nie dawałem za wygraną.  Nie przyjechałem tu po to, żeby teraz odejść z pustymi rękoma. Nie teraz.
-Vicky, przepraszam, że się tak zachowałem. Słyszałem, że Cloe o mnie coś powie. Niech mówi co chce, ale musisz wiedzieć, że od początku od ...
-Co ? Cleo o Tobie coś powie ? Zabiję ją. Nienawidzę jej.
-Nie mów tak, to twoja przyjaciółka. Kochasz ją jak siostrę. - powiedziałem śmiertelnie poważnie.
-Niall,Co chciałeś powiedzieć ?
-Ja ... - zaciął się.
- Proszę Cię dokończ
-Chciałem Ci powiedzieć, że Cię kocham- wreszcie ! Powiedziałem, nareszcie. Długo się na to zbierałem
-Ja ciebie też- krzyknęła i pocałowałem ją. Odwzajemniła pocałunek. Byłem szczęśliwy.
*Oczami Vicky*
To co czułam do Niall'a było ... prawdziwe, ale też cudowne. Gdy dowiedziałam się co on czuje do mnie od razu powiedziałam mu swoje emocje do niego. Zakochałam się w nim. Siedzieliśmy już kilka minut na hamaku. Byliśmy przytuleni do siebie.
-Niall, musisz już iść. Jest 7.47 jesteś tutaj ponad godzinę.
-Muszę, ale chcę zostać z Tobą kochanie.
-Niall, proszę Cię. Macie dzisiaj wywiad o 11, idź wyśpij się i później do mnie przyjedziesz.
-Oh, no okej- powiedział. Pocałował mnie na pożegananie i pobiegł do samochodu.
Skierowałam się w kierunku domu. Spojrzałam na dom mojej sąsiadki, który stał obok mnie . Miała otwarte okna. Podeszłam i krzyknęłam, a Lizzy wychyliła się , żeby sprawdzić co się dzieje.
-Co ty oszalałaś . ? Jest szósta trzydzieści !
-Wiem, że nie śpisz. Mogę wejść ?
-Pewnie ! Wchodź
-Co leci ?- zapytałam patrząc na radio.
-Teraz będą wiadomości, a później będzie leciał Justin. Chciałabym go kiedyś spotkać .
-Hahaha. Zapomniałam, że się w nim kochasz. Zadzwonię do niego i się zpytam czy da radę się z nami spotkać.
-Victorio Lyons nie żartuj, że masz numer do mojego idola ?!
-Panno Lizzy Fizzy, spotkałam go jak leciałam samolotem i wymieniliśmy się numerami.
-Nie mów do mnie Fizzy, wiesz jak mojego nazwiska nie lubię. Nie żartuj ! Daj mi jego numer !!
-Zadzwonię do niego, bo widząc twoją obesesję, napiszesz mu coś głupiego.
Podeszłam do okna i szukałam napisu : ,,Justin Bieber ", kiedy znalazłam nacisnęłam zieloną strzałkę. Odebrał po 3 sygnałach :
-Hallo ?
-Eee Justin ?
-O boże, kolejna fanka
-Nie, Justin. Nie jestem kolejną. Siedziałeś ze mną w samolocie , pamiętasz ? Robiliśmy zdjęcia i wymieniliśmy się naszymi numerami. Proszę, powiedz, że nie zapomniałeś. Proszę- wyjaśniłam spokojnie, patrząc na Lizzy, która była baaaaaardzo szczęśliwa.
-Boże, Vicky. ! Tak pamiętam Cię. Coś się stało, że dzwoni do mnie taka piękna dziewczyna . ?
- Nie żartuj sobie haha. Mam pytanie, gdzie teraz jesteś ?
-Ja ? W Londynie, jadę własnie do One Direction, podobno mieszkają z ładną dziewczyną i mam ją poznać. Będę u nich za 30 minut a co ?
-Aaaa nic, Justin. Muszę kończyć, ale proszę zadzwoń do mnie kiedyś dobrze ?
-Pewnie, zapisuję twój numer już kochanie. Kończę, papa
Odłożyłam telefon i spojrzałam się na Lizz.
-Ubieraj się, musimy być u mnie,
-Nie przyjedzie . ? Proszę powiedz mi
-Ubieraj się jeżeli chcesz ze mną się z nim spotkać
Gdy Lizz to usłyszała natychmiast pobiegła do szafy. Zabrała rzeczy do łazienki i poszła się wykąpać. Usłyszałam jak śpiewa jego piosenki i uśmiechnęłam się do lustra.  Po 10 minutach wyszła ubrana w różową sukienkę. Popatrzyła się na mnie i zapytała się czy ma ubrać różową czy niebieską.
Doradziłam jej, żeby ubrła niebieską, bo pod jej ciemny kolor włosów bardziej pasuje. Obraziła się, że musi się przebierać i pomaszerowała do łazienki się przebrać. Kiedy skończyła szybko pobiegłyśmy do mojego domu, żebym mogła też się przebrać i spakować. Muszę wrócić i zamieszkać u taty. Przebrałam się i poszłyśmy szybko włożyć trzy wielkie walizki do samochodu. Oczywiście ja prowadziłam. Pod domem stali chłopcy i grali w piłkę. Kiedy wyszłyśmy spojrzeli na nas z zaskoczeniem.
-Wow !  Jak wy wyglądacie pięknie - skomentował Harry uśmiechając się do mnie
-Chłopcy to jest Lizz moja sąsaidka, Lizz to jest : Harry, Niall, Liam, Louis i Zayn. Inaczej to zespół One Directon. ♥
-O matko ! Naprawdę ?! Vicky kogo ty jeszcze znasz ?!
-No już nikogo. Zayn widziałeś gdzieś Cleo ?! Nie mogę jej nigdzie znaleźć.
-Tak, jest w radio i chce zniszyć życie Niall'owi, a co czemu pytasz ?
-Jak to chce zniszczyć ?
-Normalnie. - odpowiedział bez entuzjazmu.- Po co się tak wystoiłyście ??
-Dzisiaj przyjedzie nasz kolega a później idziemy do klubu. - powiedziała z odwagą w głosie Lizz.
-Wy też się ubierzcie chłopcy. Za 10 minut przyjedzie do nas ... Niall uważaj .... Justin Bieber ! Ubierajcie się no raz, dwa, raz, dwa ! - krzyknął mój i ... Liam'a tata.
Pobiegliśmy do domu. Na schodach spotkałam Panią Kate, naszą gosposię, która była zdziwiona, że tak biegamy. :
-Co tu się dzieje Vicky ?
-Justin przyjedzie ... - biegłam szybko.
Kiedy doszłam do pokoju, usłyszałam trąbienie i kłócących się ludzi pod domem. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam paparazzich. *nie. Tylko nie to*- pomyślałam i zeszłam na dół, bo tata krzyknął.
Gdy zeszłam zobaczyłam tłum ludzi, którzy robią zdjęcia 1D. Liam spojrzał na mnie i powiedział do ludzi :
-Kochani, chcę Wam przedstawić moją siostrę, którą nie wymieniłbym na nikogo innego i podszedł do mnie. Oczywiście wszyscy robili mi zdjęcia. Pozowałam i kątem oka zobaczyłam Justina. Po skończonych zdjęciach podeszłma do niego :
-Justin ... - ale nie dokończyłam, bo przerwał mi pocałunkiem.
-Vicky ja ...
-Justin zostaw mi moją Vicky- wtrącił się Niall.
-Jaką twoją głodomorku. Moją chyba chciałeś powiedzić - odezwał się Harry.
-Przestańcie. Kocham tylko jednego. I jest nim ...
_____________________________________________________________________
Skończyłam. Nie miałam czasu na napisanie rozdziału. Przepraszam, dlatego kolejny postaram się, że będze dzisiaj albo jutro.  Cały czas szkoła. Chcę, żeby były ferie *_* Mam za tydzień. :C Wtedy rozdziały będą częściej dodawane. ♥  Harry miał wczoraj urodziny. ! Harry, Wszystkiego Najlepszego !! ♥♥♥

czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdział 4.

-Co ? Niall dokończ, proszę- prosiłam go bardzo długo. On siedział i myślał. Nie wiem czy nawet słyszał moje prośby.
-Vicky, ja no eeeee no muszę iść Pa - powiedział szybko i wyszedł z mojego pokoju. No super. Pocałował a póżniej zostawił. Do pokoju wszedł tata. O nie. Tłumaczenie się to będzie katastrofa.
-Kochanie, wiem że mieliśmy ze sobą nie fajny kontakt i wogóle ale dopiero przyjechałaś i od razu się całujesz ?
-Co ? My mieliśmy nie fajny kontakt ? My nie mieliśmy kontaktu. Zostawiłeś mnie i mamę na pastwę losu. Przez 14 lat nie przejmowałeś się mną. Zdradzałeś mamę na każdym kroku z tą lafiryndą. Na każdym. Zdradziłeś ją z Ellą. Z przyjaciółką mojej mamy. Z ciocią, którą kiedyś uwielbiałam. Wiem, że nigdy mnie nie kochałeś i nie kochasz. Dla Ciebie jestem tylko dziewczynką od byle jakiej kobiety. Od kobiety, którą ja tak bardzo kocham a ty potraktowałeś ją jak.. jak jakąś zwykłą prostaczkę. Wiesz co ? Nigdy nie chciałam tu przyjechać i z Tobą rozmawiać, ale skoro musimy to wolę tu i mieć już spokój. Idż sobie do Elly, która jest tak sama jak ty. Byłeś z mamą zrobiłeś Liam'a . To jest chore. - z tego wszystkiego popłakałam się i pobiegłam do salonu. Pech chciał, że akurat wszyscy byli w salonie.
-Dziecko kochane co ci się stało ?- zapytała Ella
-Co ? Zostaw mnie. Zostaw mnie. Nie dotykaj mnie. Jesteś taka sama jak on. Boże jak mogłaś. Swojej przyjaciółce ? Jesteś żałosna. Już wiem czemu w szkole miałaś przezwisko ; ,,dupa" Bo wszystkim się dawałaś !- krzyczałam na nią. Nie wytrzymałam tego. Pobiegłam do ogrodu. Usiadłam na ławce i myślałam. Postanowiłam, że zadzwonię do mamy.
-H... Halo mama ?.
-No cześć kochanie. Dojechaliście już ?. Jak Ci się podoba ? Kochanie czy ... czy ty płaczesz ?- zapytała jak to ona z maminą czułością.
-Nie, mamo wszystko jest w porządku. Co tam u Ciebie słychać ?
-Dobrze, dobrze. A co u Ciebie ? Fajny masz pokój ? Oj, chyba kochanie zmęczona jesteś. Idź pośpij sobie. Ja kończę, papa Muah- powiedziała mama i rozłączyła się.
-Vic co się stało ?- zapytał Liam, który stał oparty o drzwo.
-Nic- odpowiedziałam i położyłam się na ławce, Liam podszedł do mnie i siadł na trawie.
-Vic, wiem, że coś się stało. Powiedz mi co i ulży tobie - powiedział i uśmiechnął się
Opowiedziałam mu całą historię. O mamie i tacie. O mamie i Elli . O mnie. O tacie i Elli. Był zszokowany. Wysuchał mnie uważnie po czym wstał i poszedł do domu. Przestraszyłam się, że może chce coś zrobić. Szłam za nim mówiąc do niego, ale on nic nie słyszał. Biegł ! Pobiegłam za nim. Nie zdążyłam, był już przy Elli. Zaczął na nią krzyczeć
-To przez Ciebie moja siostra nie jest szczęśliwa. To przez Ciebie ! Przez Ciebie. Miałaby normalny dom, ale jak zwykle musiałaś sobie poromansowć z jej ojcem.  Dzięki tobie nie ma ona normalnego życia- mówił to jakby chciał ją zabić. Do salonu wszedł Harry. Podszedł do mnie i powiedział
-Musimy porozmawiać
-Ok. Chodź.- zaprowadziłam go do swojego pokoju.- O czym chciałeś rozmawiać ?- zapytałam gdy już byliśmy w pokoju.
-Vicky no bo wiesz, że gdy byliśmy parom to nie układdało nam się. Nie powiedziałem Ci o zespole. Okłamywałem Cię. Przepraszam. - Nie miałam ochoty się kłócić. Poprostu go przytuliłam. On obiął mnie i się uśmiechnął- Czyli ..?
-Co czyli ?
-Zgadzasz się ?
-Harry, przepraszam, ale nie. Muszę się zastanowić.
-Ok, nic nie mówię. Mamy jutro koncert. Idziesz z nami i Cleo ?
-Hmm tak mogę iść-powiedziałam uśmiechając się.
-Co ze mną ?.- Do pokoju weszła Cleo, która cały czas stała pod drzwiami.- Koncert ? Stoi, Vicky nie martw się. Słyszałam rozmowę twojego taty z Ellą. Jutro z Tobą porozmawiają, bo muszą Ci coś wyjaśnić. W każdym razie bądź miła i wogóle. Co ty tak stoisz ? Chodż wybierzemy strój na koncert !
Długo wybierałyśmy ubrania. W końcu postanowiłyśmy ubrać się tak. Ja oraz Cleo. Będziemy wyglądać bosko. ! Była 19.30 więc postanowiłyśmy trochę pobiegać. Szybko się przebrałam i czekałam przed basenem na Cleo. Spóźniała się jak zwykle, więc weszłam na trampolinę i skakałam ( :D Kocham to ! < lajk > ). Przez okno zobaczyłam, że Cleo gada z Harrym i Niall'em. Popukałam w okno, a oni zaczęli się śmiać. Jakby nigdy nie widzieli osoby skaczącej na trampolinie.  Zobaczyłam, że z domu wyszła moja przyjaciółka. Odebrała telefon i podeszła do mnie.
-Jestem piękna ♥. Masz coraz więcej wielbicieli w tym domu !
-Co ?. Ja piękna ? Nie mam żadnych wielbicieli. To ty masz, cały czas gadasz z Niall'em, Harry'm, Zayn'em i Louis'em. Ty masz, kochanie
-Nie żartuj sobie. Nie widzisz jak na Ciebie patrzy Niall, Harry i Zayn ?. Rozmawiałam z nimi teraz o Tobie. Właśnie mi powiedzieli, że mają problem bo obaj się w tobie zakochali. Powiedzieli, żeby się Ciebie wypytała, którego wolisz
-Hahahaha. Chodź pobiegać, bo muszę się przygotować na treningi cheerleader'ek. Wiesz chyba, że zostajemy tu na czas nieokreślony ?
-Wiem, zadzwoniła do mnie mama, która powiedziała mi że będę tutaj trochę długo. OkOk chodźmy już bo nie zdązymy i będziemy takimi leniami jak chłopcy. hihihi- powiedziała i zaczęłyśmy biegać. Pobiegłyśmy do parku. Kiedy czekałyśmy na zielone światło, aby przejść pa pasach, nagle przed nami stanęło auto. Szyba opadła i ujrzałyśmy jakiegoś gościa.
-Może was gdzieś podwieźć laski ? Mrr
Nic nie odpowiedziałyśmy, bo z przezrażenia uciekłyśmy. Usiadłyśmy dobiero na ławce, gdy nie było nikogo w parku. Cleo poszła kupić gazetę, a ja włożyłam słuchawki do uszu. Obok mnie usiadła Cloe. Zaczęła czytać i zapewne komentować co jest w gazecie napisane. Naszczęście jej nie słuchałam, bo miałam słuchawki w uszach. Leciało właśnie Kiss You. Kocham tą piosenkę, ale nie wiem kogo ona jest ( :c :D )
-Ej, hallo ziemia do Victorii Lyons ! Jest już późno idziemy do domu !- darła się moja najlepsza towarzyszka.
-No okej, okej. Nie drzyj się tak. Wstałam i poszłyśmy do domu. Po drodze spotkałyśmy Tom'a i Alex'a naszych przyjacieli ze szkoły.
-Victoria ? Victoria cześć !
-Tom ? Co wy tu robicie ?
-Dopiero przyjechaliśmy i nie mamy gdzie mieszkać a wy ?
-Mieszkamy tu. Chodźcie nas podprowadzić
-No spoko, spoko. W końcu wakacje. Idziecie z nami jutro na basen ?
-Cleo, nie mamy jutro nic do roboty nie ?
-Nie, nie mamy- odparła moja przyjaciółka
-No to idziemy z Wami, ale o której się spotykamy ?
-Może o 7.30
-Oki. My idziemy, papa- pocałował mnie w ust na pożegnanie. Pech chciał,  że przed domem stał Niall. Podbiegłam do niego
-Niall, musimy porozmawiać
-Nie mamy o czym- i poszedł. Poprostu odszedł.
______________________________________________________________________
Wiem, że nudny, ale nauka i pisałam to trzy dni, bo nie miałam weny. Jeśli będzie chociaż 5 komentarzy to nowy rozdział następnego dnia. :) Więc 5 komentarzy to nowy rozdział. Zapraszam na  blog http://imaginy-dreams.blogspot.com/2013/01/rozdzia-9.html#comment-form. Marika :3

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział 3.

Przytulił mnie całym sobą. Czułam ciepło wydostające się spod jego ciała. Nie wiedziałam co mu powiedzieć. Teraz chciałam poprostu się do niego przytulić. I wtedy zobaczyłam ich. Oczywiście nie zwracali na mnie uwagi tylko pozowali do zdjęć. Wyglądali naprawdę uroczo. Nagle tata zawołał jednego chłopaka, który pozował do zdjęć:
-Liam, chodź no tu. Oto twoja siostra !- zawołał wesoło :
-Ooo. Tato nie mówiłeś, ze w Polsce są takie piękne dziewczyny !- rzekł i zawołał resztę bandy- Ej chłopaki już przyjechały !! - gdy tylko to powiedział zobaczyłam przed sobą czterech, pięknych chłopców. Z tyłu zobaczyłam Harrego. ( Tylko nie to !!! ) Zrozumiałam już dlaczego tak ciągle wyjeżdżał i nie dbał o mnie. Był członkiem sławnego zespołu. Członkiem One Direction. Zespołu, którego kochają miliony dziewczyn na całym świecie.- Hej, jestem Liam, a to jest Louis, Niall, Zayn i Harry. Miło Was poznać ,,siostrzyczko" :D- dodał z uśmiechem.
-Cześć, jestem Vicky a to jest moja przyjaciółka Cleo- wskazałam na dziewczynę stojącą obok mnie, która wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
-Skoro wszyscy się już znacie to jedziemy do domku kochani- powiedział tata i wziął bagaż ode mnie i mojej przyjaciółki. Skierowaliśmy się się w stronę auta. Właściwie to limuzyny. Kiedy tata wcisnął przycisk na kluczach, moim oczom ukazał się piękny 60 calowy telewizor i miękka czarna skórzana kanapak, która miała 10 metrów. Szybko wsiedliśmy do limuzyny i ruszyliśmy w drogę. Cleo i reszta ekipy rozmawiali cały czas śmiejąc się. Ja siedziałam jak piąte koło u wozu. Nagle przysiadł się do mnie chłopak, którego imienia nie pamiętałam. Był ładny. Miał bląd włosy oraz śliczne niebieskie- przejrzyste oczy. *_*.
-Hej Vicky, jestem Niall.- Od razu spodobało mi się to imię.
-Hej- powiedziałam nieco zdezorientowana, bo zaczęłam rozmyślać jak wygląda mój nowy dom i czy są tam fajni ludzie
-Będziemy mieć razem pokój, a jest tylko jedno łóżko- powiedział uśmiechniety
-Co ?!?!?! Niemożliwe! Jak to !?- skoczyłam jak oparzona przy czym uderzyłam się mocno w głowę, bo akurat jechaliśmy po nierównościach.
-Hahahaha ! Żartowałem. ! hahahahha- roześmiał się Niall. Boże, jak on cudnie się śmieje.
-Hahahaahaha. Myślałam, że na serio. Nie strasz mnie ok ?
-Noo dobrze już nie będę. Ale coś mi dasz :D
-Och, naszczęście :D Co mam Ci dać ?- zapytałam zaciekawiona.
-Jak będziemy w pokoju dasz mi buzi :D- szepnął mi do ucha.
-Nawet o tym nie myśl - powiedziałam po chwili zastanowienia.
-O czym tak gruchacie gołąbeczki ?- zapytałam się Cleo
-No właśnie. My tu gadamy a wy sobie flirtujecie. Ładne rzeczy - dołączył się Harry- A poza tym Vicky jest MOJA !
-Hahahahaha ! Jasne. Ona jest moja !- krzyknął Zayn rozbawiony
-Moja
-Nie, bo moja
-Spokój- przerwałam śmieszną kłótnię. - nie jestem nikogo. Nie jestem rzeczą do posiadania. Jestem człowiekiem. Rozumiecie ?!
-Tak - odpowiedzieli mi chórem.
Nieruchomość dnia: willa Solana na Barbadosie
Gdy tak rozmawialiśmy, nawet nie zauważyliśmy, że limuzyna się zatrzymała. Do naszej ,,kabiny" wszedł szofer oburzony dlaczego nie wychodzimy. Szybko wysiedliśmy. Moim oczom ukazał się piękny dom z niebieskim basenem. Tata zaprosił mnie i moją przyjaciółkę do środka. Wszystko nowoczesne. Gdy weszłam do mojego pokoju zapadłam w zachwyt. Był genialny i bardzo mi się podobał. Od razu podeszłam do okna. Widok na basen. Super. Zawsze o takim marzyłam. Zaczęłam się rozpakowywać, gdy usłyszałam otrwierające się drzwi. Nagle poczułam dotyk czyiś rąk na boich biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a. Uśmiechnął się do mnie:
-Ej śliczna, miałaś mi coś zrobić- powiedział z jego chytrym uśmiechem.
-Tak ?. A co, przypomnij proszę, bo chyba zapomniałam. - powiedziałam, udając niewiniątko.
-No wiesz
-Nie chyba jednak nie wiem.  Co masz na myśli ?- udałam strach, rozbawiając go.
-Hahahaha- ze śmiechu upadł na łóżko łapiąc się mnie , w efekcie oboje leżeliśmy na łóżku.
-Oj, no puść mnie - krzyknęłam śmiejąc się
-Nie ma mowy. Najpierw czyny hahaha -Powiedział powarznie nadstawiając się. No więc musiałam. Nabrałam powietrza.
-Ok, No Vicky dalej, w końcu tyle razy całowałaś się. W końcu to tylko pocałunek w policzek. Dobra, dam radę. Gdy zbliżałam się do niego serce zaczęło mi bić szybciej. Nagle on odwrócił twarz i pocałowałam go w usta. Kątem oka zobaczyłam jakąś postać stojącą w drzwiach. Był to mój tata.
-Vicky, jestem zniesmaczony twoim postępowaniem. Zaraz do Ciebie przyjdę ale idę do Liam'a. Po czym poszedł rzuciłam się na Niall'a
-Jak mogłeś !
-Vicky ja przepraszam. To było ....
________________________________________________________
Ok, no więc 3 rozdział jest. Przepraszam, że wczoraj nie dodałam, lecz gdy miałam gotowy niechcący go usunęłam :C  Dziękuję za komentarze ♥. + Dedykt dla Dominiki ♥ Dzięki. hahah Twój komentarz był powalający. : ,,Dominika z twojej szkoły" Z mojej klasy a nie ! ♥ Ada, dzięki, że we mnie wierzysz ! . <3

sobota, 12 stycznia 2013

Rozdział 2.

-Muszę Ci coś powiedzieć. Myślę, że nie pasujemy do siebie zbytnio. Jutro wyjeżdżam do Londynu, więc myślę, że związek na odległość nie ma sensu.
-Co ? Ale jak to wyjeżdżasz ?! Kochanie, nie zrywaj. Będziemy gadać codziennie na skype i będziemy dalej razem.- próbował ratować sytuację, lecz nie wychodziło mu.
-Idź, proszę Cię i nie przychodź do mnie więcej.
-Jak chcesz, ale wiedz jedno: Kocham Cię Vicky i zawszę będe na Ciebie czekać. ♥- powiedział i poszedł. Nie mogłam nic powiedzieć, ale może nie chciałam. Weszłam do domu, zamknęłam wszystkie drzwi i podeszłam do mamy. Przytuliłam się do niej, a ona odpowiedziała mi, że słusznie zrobiłam zrywając z Harrym. Poszłam do łóżka i po chwili rozmyślania zasnęłam.
                                                                      *
Kiedy się obudziłam była 3.30. Byłam tak zestresowana, że nie mogłam dalej spać. Weszłan na TT. Od razu zobaczyłam, że Harry dodał zdjęcie. Byłam ciekawa jakie i otworzyłam. Mogłam się tego spodziewać. Dodał nasze zdjęcie, na którym się całujemy. Był dostępny, bo ostatniego tweeta napisał 20s temu. Napisał do mnie, lecz nie odpisałam. Odpisałam dziewczynie, która napisała mi, że życzy mi dobrego lotu. Skąd wiedziała?! Weszłam na profil Harrego. I wszystko było jasne. Jego opis brzmiał : ,,Trzymajcie kciuki za moją piękną. Leci dzisiaj do Londynu.! Kochanie trzymaj się. ♥" Nagle dostałam 20 tweetów dotyczących mojej podróży do Anglii. Miałam tego dosyć i wyszłam z TT. Ubrałam się, walizkę sprowadziłam na dół. Obudziłam mamę, która wstała nieobecna w duchu i coś mamrotała. Zaczęłam do niej mówić, a ona podskoczyła jak oparzona:
-Musisz się tak drzeć ?. Ja dopiero wstałam a ty już mnie szturchasz. Dobra co chcesz na śniadanie ?- zapytała mama z uśmiechem jakby zapomniała w jaki sposób ją obudziłam.
-Dzięki mamo. Za 10 minut idę do Vicky.
*Oczami Vicky*
-Vicky wstawaj leniu- zawołała mama- Czas wstawać. Kochanie za 1h masz samolot a Cleo przyjdzie za 10 minut.
-O kurdę. Wstaję ! - krzyknęłam w odpowiedzi mamie. Szybko ubrałam się w zaplanowany strój i zeszłam na dół. Zobaczyłam, że Cleo już jest. Przywitałam się i zaczęłam zajadać się płatkami tak, że Cleo zaczęła być głoda i mama musiał zrobić i jej płatki z mlekiem.
-Dobra dziewczyny trzeba się zbierać ! Już, już wynocha po bagaże. Tylko włóżcie je do samochodu ! Ja zaraz przyjdę. -powiedziała mama i znikła w domu. Wzięłyśmy z Cleo bagaże i wepchnęłyśmy je do samochodu tak, żeby weszły. Wsiadłyśmy do samochodu i czekałyśmy na mamę. Zaczęłyśmy śpiewać piosenkę Justin'a Bieber'a, którą tak kochamy. Mama weszła do samochodu, puściła muzykę i pojechałyśmy. Moja przyjaciółka bardzo się cieszyła, że wyjeżdża, ja natomiast mniej. Dojechałyśmy na lotnisko. Było zimno, bardzo zimno. Wręcz lodowato. Złapałam się Cleo za rękę i poszłyśmy a obok mnie mama. Szłyśmy tak i nagle zobaczyłam Justina Biebera !! Szedł w stronę samolotu, więc szybko pożegnałyśmy się z mamą i poszłyśmy do salii odlotów. Zobaczyłyśmy Justin'a. Miał na sobie lużny strój, który bardzo mi się podobał. Patrzałyśmy na niego cały czas. Nagle on odwrócił się do nas i podszedł :
-Hej dziewczyny nie wiecie która godzina ?.- zapytał z jego ślicznym uśmiechem.
-Hej, jest 4.58 . Gdzie lecisz ?.- spytałam
-Aaaa. O boże Vicky to jest Justin Bieber !- zaczęła mówić gośniej Cleo. Jest to jego fanka. Największa fanka. Kocha go nad życie. Bardziej niż kogokolwiek.
-Tak to ja, ale proszę Cię nie mów nikomu ok ? Lecę do Londynu a wy ?
-My też. Które masz miejsce w samolocie ?- zapytałam z niadzieją, że może leci z nami tym samym samolotem.
-Jadę z innymi pasażerami. Mam 36b a wy ?. - powiedział na co się ucieszyłam
-OmGOmG ! Ja mam 36A a ty Vicky ?.- zaczęła się drzeć Cleo
-Ja mam 36C . Siedzisz koło nas. hahaha Ok no to chodźcie już, bo się zaraz spóźnimy i nie pojedziemy.- powiedziałam, a Justin się uśmiechnął.
Po chwili byliśmy już w samolocie . Bardzo się bałam, ale byłam bardzo szczęśliwa, że osobą, która mnie ściskła za rękę był sam Justin. Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Oglądałam obrazy przez okienko. Rozmyślałam o tym jakie będzie spotkanie z tatą i moim przyrodnim bratem. Gadaliśmy sobie z Bieber'er, bo Cloe zasnęła:
-Jak masz na imię ?. -spytał
-Vicky, Justin możemy zrobić sobie kilka zdjęć na pamiątkę ?. - zapytała się go, bo chciałam spełnić marzenie. Zrobiłam też zdjęcie Cloe jak śpi a Justin ją całuję w policzek. Łącznie mamy 169 zdjęć z naszym idolem. Byłam śpiąca i zasnła w ramionach chłopaka. Gdy się obudził Justin przywitał mnie uśmiechem i spytał o numer oraz nazwę na TT. Od razu mu podałam a on mi swój. W końcu wylądowalśmy i wyszliśmy z samolotu. Udałyśmy się do sali przylotów. Gdy wyszłyśmy z niej zobaczyłam tatę. Mojego tatę. Tatę, który prze kilkoma laty zapomniał o mnie i wiódł spokojne i szczęśliwe życie u boku swojej żony, nie przejmując się mną- swoją jedyną corką oraz mamą. Kocham go bardzo, ale też nienawidzę przez to co zrobił mnie i mamie:
-Tato...
-Vicky- powiedział i poprostu mnie przytulił.
________________________________________________
OkOk♥ No więc 2 rozdział jest. Jak się cieszę, że jest 8 komentarzy przy 1 rozdziale. DziękujęDziękuję*_* <3 Rozdział dla Ady KochamCięKochamCię <3 ♥ Czytasz ?. To skomentuj !

Rozdział 1.

20.08.2013r
*Oczami Vicky*
-Muszę jechać ?. Boże, dlaczego akurat do niego?. Nienawidzę go, zranił Cię !!- krzyknęłam, odpowiadając tym samym mamie. Moja mama rozwiodła się z tatą, gdy dowiedziała się, że ją zdradził. Zdradził ją z jej przyjaciółką i Ella zaszła w ciążę. Potem straciłam kontakt z tatą. Aż do teraz, bo zaprosił mnie na wakację, abyśmy polepszyli kontakty między sobą.
-Vicky, proszę Cię. Nie mam już siły Ci tego powtarzać. Musisz jechać, bo w końcu to twój ojciec, a pozatym są wakacje. Zapytaj się taty czy możesz naprzykład przyjechać z Cleo - podsunęła mi mama świetny pomysł !. Cleo to moja przyjaciółka od 1 klasy podstawówki. Znamy się ,,na wylot" jak to mówi jej mama. Kiedy tylko mama wypowiedziała te słowa odrazu pobiegłam do teleonu, aby zapytać się taty czy mogę zabrać Cleo.
-Halo? - Odebrał po 2 sygnale. Gdy tylko usłyszałam jego głos poczułam zmartwienie i niepokój.
-Hej, tato to ja Vicki. Chciałam się zapytać czy mogę ze sobą wziąść moją przyjaciółkę - Cleo ?.- Zapytałam z nadzieją w sercu. Wiedziałam, że tata się zgodzi, bo zrobi wszystko, abyśmy mieli jak najlepszy kontakt.
-Dobrze. Vicky, ale przyjeżdża twój brat z jego kolegami i zamieszkają u nas dopóki nie znajdą sobie własnego domu.- Powiedział, po czym dodał- Vicky kiedy masz samolot ?. Przyjechać po Was czy wysłać Wam naszego szofera ?.
-Nie, poprostu przyjedź, bo się stęskniłam. Samolot mamy jutro o 5.10 . Muszę się spakować, pa.- powiedziałam, ponieważ zaczął wychwalać się i przypominać mi, że mieszka w luksusowym apartamencie, a ja z mamą w mały domku.
-Ok, no to pa. Czekamy z Ellą na Was z niecierpliwością. Życzę udanego lotu kochanie. Rozłączyłam się i zadzwoniłam do Cleo.
-Hejka, kochanie. Lecisz ze mną do taty ?.
-Hej bejbe.♥ O boże, na serio ?. Poczekaj zapytam się mamy ale kiedy lot i wgl o której godzinie mamy samolot ?
-O 5.10 no i jak mama pozwoliła ?- zapytałam z nadzieją. Z nudów szykowałam sobie ciuchy na samolot. Nie mogłam wybrać, bo mam tyle ubrań a jeszcze isę muszę spakować. Postanowiłam ubrać się w to. 
-Pozwoliła !!!! Aaaa nie mogę ! Już jutro będziemy w Londynie !!- krzyczała z radości Cleo. Aż prawie oguchłam.
-Naprawdę ?. To super, tak się cieszę ! Będzie super, zobaczysz. Okej, no to koczę, bo trzeba się wyspać- rzekłam rozsądnie, chyba p raz pierwszy w życiu.
-Oki, no to papa.- Jedzie, ona ze mną jedzie! Boże jaka ja jestem szczęśliwa! Krzyczałam na cały dom, aż w drzwiach mojego pokoju stanęła mama.
-No i czemu tak się drzesz ?! W cały domu Cię słychać - swoimi słowami sprowadziła mnie na ziemię.
-Przepraszam mamo! Idę się umyć i idę spać, w końcu muszę się wyspać, bo jutro wielki dzień. !
*Oczami Cleo*
-Mamo, dziękuję Ci. Kocham Cię ! DziękujęDziękujęDziękuję- z emocji podeszłam do mamy i ją przytuliłam, chciaż nie miałayśmy ze sobą dobrych kontaktów.
-No proszę, nie poznaję własnej córki. Widzę, ze się bardzo cieszysz. Idź się umyj a ja przygotuję rzeczy, które weźmiesz. Oczywiście weźmiesz, które uważasz, ale ja Ci tylko je wyłożę i przygotuję kolację.-powiedziała mama i poszła. Tak naprawdę to ją kocham, bardzo kocham. Za radą mamy poszła się wykąpać. Gdy wchodziłam do łazienki zadzwonił telefon. Na ekranie widniła napis : ,,Harry♥". Odrzuciłam połączenie i poszłam się wykąpać. Kiedy wypoczyałam w wannie, usłyszałam głos mamy, tak jakby rozmawiała przez telefon. Szybko wyszłam, ale mamy już nie było. Telefon leżał tam gdzie go położyłam, ale za to gotowa była kolacja raz ubrania i dwie walizki. Zjadłam kolację po 15 minutach i zaczęłam się pakować. Gdy miałam iść spać, przypomniało mi się, że muszę przygotować sobie strój na podróż, bo jutro nie będzie czasu. Postanowiłam, że ubiorę się w to.  Nagle usłyszałam jakiś huk. Przestraszona zeszłam po cichu na dół. W kuchni zobaczyłam leżącą mamę. Szybko do niej podbiegłam. Zaczęłam do niej gadać i klepać po policzkach. Już miałam brać za telefon i dzwonić po pogotowie, gdy mama wstała i powiedziała, że zakręciło jej się głowie. Pomogłam jej wstać i poszłam z nią do pokoju. Położyłą się i odrazu zasnęła. Nagle ktoś zaczął pukać w drzwi szklane, które mamy w ogrodzie. Harry. Poznałam go po branzoletce, którę nosimy na znak tego, że jesteśmy razem. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Harry wszedł do środka i pocałował mnie na powitanie.
-Jak się czuje dzisiaj moja piękna? ♥
-Musimy porozmawiać- odpowiadając mu.
Wyszliśmy na zewnątrz. W blasku latarni zobaczyłam jego twarz. Był ubrany tak. Jego bujne włosy wygladały jeszcze bardziej pięknie.
-Harry muszę Ci o czymś powiedzieć- zaczęłam
_____________________________________________
Ok, no więc 1 rozdział jest gotowy. Mam nadzieję, że się spodoba. Dzisiaj urodziny Zayn'a ♥ #HappyBirthdayZaynFromPoland :D Rozdział dedykuję Marice<3 Dziękuję, bo dzięki Tobie założyłam ten blog *_*

Wstęp

Jest to mój pierwszy blog, więc liczę na wyrozumiałość :)
Przedstawię postacie :
Głowna Bohaterka; Victoria Lyons
Wiek; 18 lat
Miejsce zamieszkania: London

Rodzeństwo: Starszy Brat.
Ulubione zajęcia: Cheerleaderstwo, Śpiewanie oraz Jazda konna
Kolor oczu: Błękit
Kolor włosów: Brąz
Charakter: Miła i odważna. Nigdy sę nie poddaje, przez to jej drużyna zawsze wygrywa : D
-Brat Głównej Bohaterki; Liam Payne
Wiek: 20 lat.
Miejsce zamieszkania; London
Rodzeństwo; Młodsza siostra.
Ulubione zajęcie; śpiewanie.
Kolor oczu; Brązowe
Kolor włosów; Brązowy.
Charakter: Miły i przyjacielski chłopak, który ceni sobie w życiu szczerość i uczciwość.
Inne postecie :
-Harry Styles;
Wiek: 18 lat.
Miejsce zamieszkania;London
Rodzeństwo; Starsza siostra.
Ulubione zajęcia; Chodzenie do klubów, śpiewanie, tańczenie
-Louis Tomlinson;
Wiek: 20 lat.
Miejsce zamieszkania; London
Rodzeństwo; Dwie siostry.
Ulubione zajęcia; Granie w piłkę nożną, śpiewanie.
-Zayn Malik:
Wiek: 20 lat.
Miejsce zamieszkania; London
Rodzeństwo; Trzy siostry.
Ulubione zajęcia; Granie w piłkę nożną, śpiewanie.
-Niall Horan:
Wiek: 20 lat.
Miejsce zamieszkania; London
Rodzeństwo; Starszy brat.
Ulubione zajęcia; Granie w piłkę nożną, śpiewanie.
_____________________________________________
Liczę,że będzieice ten blog czytać :D Jakoś tak nagle przyszła mi ochota, żeby stworzyć bloga. 1 rozdział dzisiaj lub jutro.  Patrycja <3 - @Patiiiiiloff